Fotoreportaż Moniki i Marka zamyka sezon 2017, a co za tym idzie wyjątkowo nie chciałem wychodzić z przyjęcia weselnego. Koledzy z branży czasami cieszą się, że to już finał, że więcej wolnych weekendów, itp… No cóż ja kocham ten stresik na przygotowaniach, emocje, łzy w kościele (najbardziej płaczą mamy ;)), zabawę gości na przyjęciu weselnym i mógłbym tak fotografować ludzi przez okrągły rok! Lepszego zamknięcia sezonu nie mogłem się spodziewać (: Do zobaczenia na sesji plenerowej.